Nie jest łatwo nadążyć za zmieniającym się rynkiem finansów i nieruchomości. Nastroje banków i deweloperów stanowią odpowiedź na sytuację makroekonomiczną, na prognozy krótko – i długofalowe, na wzrost lub spadek zainteresowania ze strony klientów. Znacznym graczem, od którego całkiem dużo zależy, jest Państwo, które poprzez swoją ingerencję po wielokroć już zmieniało proporcje i układy sił oraz stymulowało lub spowalniało rozwój w tym obszarze gospodarki. Dziś stajemy u progu kolejnej interwencji, jaką jest rządowy program „Pierwsze Mieszkanie”. Nie umilkły jeszcze brawa po hucznym ogłoszeniu tej nowości, a klienci już szukają ekspertów, którzy przeprowadzą ich przez proces i określą szanse na uzyskanie preferencyjnych warunków. Tylko gdzie szukać tych ekspertów?
Nowy rządowy projekt idzie zdecydowanie z duchem czasu – głównie, jeżeli chodzi o sklasyfikowanie osoby młodej, bo do takiej skierowany jest program. Światowa organizacja zdrowia całkiem niedawno dostrzegła konieczność przesunięcia w czasie definicji osoby dojrzałej, w podeszłym wieku oraz definicji starości. Rząd natomiast przyznał status osoby młodej Polakom do 45 roku życia. I takie właśnie młodzieniaszki mają szansę zakwalifikować się do programu „Pierwsze mieszkanie”.
Pomysł opiera się na dwóch rozwiązaniach. W pierwszym przypadku, osobie młodej (do 45 roku życia), lub małżeństwu (spośród którego przynajmniej jedna osoba jest młoda) lub parze rodziców wspólnego dziecka, spośród której przynajmniej jeden z rodziców jest młody – przysługuje tzw. „bezpieczny kredyt 2%”. Jak wygląda to finansowanie? Otóż: budżet państwa będzie przez dziesięć lat dopłacał różnicę między stałą stopą, ustaloną względem średniego oprocentowania kredytów o stałej stopie w danym banku kredytującym, a oprocentowaniem zgodnym ze stopą 2%. Już wiadomo, dlaczego przydałby się ekspert?
Druga droga jest prostsza, ale dłuższa. Bo wymarzone mieszkanie można zakupić dopiero po minimum 3 latach – ale za to z bonusem finansowym od państwa. Ta opcja polega na założeniu tzw. konta mieszkaniowego, na które będziemy dokonywać regularnych comiesięcznych wpłat (minimum 11 wpłat rocznie). Przy najmniejszej możliwej kwocie wpłaty (500zł) będziemy oszczędzać minimum 10 lat, aby uzyskać gratyfikację od państwa i całość zebranych środków przeznaczyć na dłuuugo wyczekiwane „M”.
Nie trzeba wytrawnego analityka, by założyć, że młodzi będą raczej wspierać się preferencyjnym kredytem – tym bardziej, że program można łączyć z „Mieszkaniem bez wkładu własnego”.
Im bliżej 1 lipca 2023 roku, tym więcej będzie poszukiwań ekspertów, którzy są w stanie kompleksowo obsłużyć cały proces i poradzą sobie z milionem drobnych szczególików, o których trzeba pamiętać by załapać się do programu. Eksperci będą więc na wagę złota – dosłownie. Gdzie znaleźć tych uczciwych, solidnych i skutecznych? Skontaktuj się z naszymi doradcami, którzy czekają, by podzielić się wieloletnim doświadczeniem i wiedzą!